Dziś parę słów o kremie mikrozłuszczającym
Ziaja Liście Manuka
O tej serii zrobiło się tak głośno, że musiałam sprawdzić czy te kosmetyki są takie super
jak o nich mówią.
Ziaja ma naprawdę dobre produkty, cena też jest dość kusząca.
Skusiłam się na ten krem i na pastę, recenzja też pojawi się kiedyś na blogu.
Przeznaczony do cery normalnej, tłustej i mieszanej.
Krem zawiera 3% kwasu. Jest to dość mała ilość, patrząc przez pryzmat innych produktów mających działanie złuszczające. Złuszczenie, więc jest dość małe.
Po tym kremie mam wrażenie, że skóra staje się coraz bardziej wygładzona.
Od czasu używania go stan mojej buzi się poprawił.
Nawilżenie jest małe. Więc jeśli ktoś oczekuje od niego nawilżenia- rozczaruje się.
Nie nawilża, ale też i nie przesusza.
Nie zauważyłam by skóra stała się odwodniona czy coś w tym stylu.
A jak to jest z zaskórnikami?
Można powiedzieć, że efekt jest zadowalający.
A jak się używa jeszcze pasty, efekt gwarantowany.
Krem ma żelową konsystencję. Zapach taki jakby mentolowy, mocny, świeży.
Mi ten zapach nie przeszkadza, a nawet bym powiedziała, że podoba mi się !
Szybko się wchłania. Nie pozostawia lepkiej, tłustej warstwy na skórze.
Stan mojej cery zdecydowanie się poprawił.
Myślę, że to właśnie jest zasługa tego kremu.
Cena jak wspomniałam wcześniej, jak najbardziej na tak.
Za tę 50 ml tubkę musimy zapłacić około 10 zł.
Krem do kupienia w aptekach, sklepach Ziaji.
Nie wiem czy i w drogeriach typu Hebe, ale myślę że tam też możecie za nim zobaczyć.
Co miałyście z tej serii?
Czy zwróciło waszą uwagę, coś jeszcze po za kremem i pastą ?