Maść ochronna z witaminą A, to kolejne cudeńko, które kosztuję raptem 3 zł, a działa cuda.
Moja skóra ostatnio była taka hymm poszarzała. Od czasu do czasu pojawiały mi się wypryski po, których pozostawały małe blizny. Zakup tej maści, to był strzał w dziesiątkę. Maść sprawdza się idealnie. Była moim numerem jeden w ostatnich miesiącach.
Maść jest tłusta, dlatego lepiej ją stosować na noc.
Maść ma działanie nawilżające. Dzięki tej maści pozbyłam się suchych skórek na nosie, skóra twarzy nabrała więcej blasku. Usta nie są spierzchnięte, mogę stosować szminki nie martwiąc się o suche skórki. O tak ! :) jak nakładam go na twarz, nie omijam okolic oczy, gdyż maść może być jako krem pod oczy. Jestem zadowolona :) Maść stosowana na twarz może zapychać, nie wiem ja tego nie doświadczyłam. Nakładam cienką warstwę i jest ok.
Idealna jest także do pielęgnacji dłoni, świetnie zastępuje krem do rąk. A co najważniejsze świetnie działa na skórki. Odkąd stosuję maść i olejek rycynowy na skórki, nie mam z nimi problemu. Maść wchłania się dłużej niż krem, dlatego raczej jest to taka domowa alternatywa.
Maść z witaminą A działa też dobrze na popękane pięty.
Maść ochronna z witaminą A :
- jest wydajna
- ma zapach cytrynowy ( nie każdemu może
pasować)
- świetnie nawilża
- bardzo niska cena
Widzę w niej same plusy, nie dostrzegłam minusów. :)
Z czystym sumieniem mogę polecić ! :)
Jednak należy pamiętać, że to co sprawdza się u mnie, nie znaczy, że sprawdzi się i u was.
Stosowałyście? Planujecie ? ;)